piątek, 27 stycznia 2012

Część 44 (Kevin)



Część 44
Proponowałem tylko kawę...



Dwadzieścia jeden gramów naszego życia.
Kilka sekund nim przestaniesz oddychać.
To twoje przeznaczenie, zasłaniasz się ucieczką.
Ucieczka to chęć życia rozpoczynająca piekło.
Pierwszy upadek się powtarza choć już pewnie stoisz.
Pierwszy ból odczuwasz, co wciąż tak samo boli.
Im częściej to przeżywasz tym prościej się z tym godzisz.
Nawykasz do bólu, upokorzeń jak do kolejnych urodzin.
Zatrzymują się zegary, spijasz krople potu.
To najdłuższa droga, stąd aż do domu.
To zasłonięte okna, czarnymi kotarami.
To kilkanaście piwnic co ociekały łzami.
Te kilka pięknych doznań splatanych cierpieniem. 
Te kilka pięknych chwil co zgryzły już sumienie.
Uczucie władzy jest niegroźne gdy jesteś racjonalny.
Jednak z brakiem sumienia czujesz się bezkarny.
Z bezkarnością idzie przemoc ramie w ramie.
To zaskakujące, bo proponowałem tylko kawę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz