piątek, 27 stycznia 2012

Część 45 (Memorabile)


Część 46
Colę czy herbatę?


Chwyciłam czarną kredkę i zrobiłam ciemne kreski pod oczami, a rzęsy pociągnęłam wydłużającym tuszem. Na twarz nałożyłam delikatny fluid marki Rimmel i użyłam jasnego różu na policzki, który idealnie rozświetlał moją twarz.
Strój wybrałam szybko. Były to czarne legginsy i turkusowa tunika. Do tego ciemne kozaki na obcasie. Kilka dodatków. Nigdy nie miałam problemów co na siebie włożyć.  Włosy wyprostowałam, odświeżyłam jedwabiem i spryskałam delikatnie lakierem.  Wybierałam się do nowego mieszkania Amandy w którym organizowała parapetówkę. Jednak na prośbę mojej przyjaciółki postanowiłam zjawić się tam wcześniej aby pomóc jej w przygotowaniach, a jednocześnie poplotkować. 
Kilka minut po godz. 17 zapukałam do drzwi Amandy.
- Hej, fajnie cię widzieć. Colę czy herbatę? - powiedziała Amanda
- Cześć, ciebie też fajnie widzieć. Poproszę coli mam ochotę na coś zimnego- stwierdziłam, gdyż zmęczyłam się trochę drogą do niej.
-z wódką czy zostawiasz siły na wieczór?- zaśmiała się Amanda kierując się do kuchni
-Wiesz na razie bez wódki, nie chce się upić przed początkiem imprezy. Mów co u ciebie, dawno się nie widziałyśmy- odpowiedziałam jej i ruszyłam aby obejrzeć jej nowe mieszkanie. 
- Co u mnie zostawmy na później, powiem ci newsa, Majkę tatuś wyrzucił z domu, wyprowadziła się do Patryka- powiedziała podając mi szklankę z colą.
- Haha, a co ona znowu odwaliła?
- To mnie nie interesuje, ale Patryk jest policjantem z zawodu. Myślisz że zwariowana królowa, która chce mieć szacunek na mieście może mieć policjanta jako chłopaka? Ja myślę, że nie. Kto ją teraz zaprosi na imprezkę z trawką, lub wciągnie z nią amfetaminę?  Nikt bo każdy będzie się bał, a grzecznych znajomych to my nie mamy - oznajmiła, jednocześnie wsypując chipsy Lays do misek.
- Nie pomyślałam, że kiedyś to o niej powiem ale może nasza Majeczka w końcu wydoroślała? Co ten chłopak musi mieć w sobie, że ona w ogóle chce z nim być- powiedziałam zgodnie z prawdą. Nie sądziłam, że ona potrafiłaby być w stałym związku i to z policjantem. W ogóle do niej to nie pasowało.
- Wydoroślała, Majka? Proszę cię, to tylko chwilowa zabawa w dom. Patryk, widziałaś go - to ten barman z dyskoteki, zastępował kolegę czy jakoś tak. Przystojniak, ale policjant, oni nie mają zalet.
- W sumie nie znam go, ale patrząc na sam jego zawód myślę że go nie polubię- powiedziałam z uśmiechem. Nie byłam żadną wielką fanką JP ale za policją nie przepadałam
- Patrycja nadal jest z Kamilem. To ten co kiedyś był z nami na bilardzie, ten blondynek. Powiedz mi co on w niej widzi? Przecież to zwykła sierota, co sama nie potrafi sobie dać z niczym rady i wiecznie potrzebuje oparcia- wzruszyła ramionami.
- Pewnie wyrucha ją w końcu i zostawi- zaśmiałam się i zajełam się rozstawianiem talerzyków i kubków
- Nie, Kamil taki nie jest. On do niej coś czuje i to serio. A ja będę spędzała z nimi coraz więcej czasu, znaczy u nich- powiedziała 
- Chcesz rozbić im związek?- zdziwiłam się
- Coś ty, po co? Poznałam Olka, nawet fajny - powiedziała Amanda stawiając 0,7 Finlandii na stół
- Kolejny facet do twojej kolekcji?- zapytałam przyjaciółki
- Nie wiem, może. Ale ja ich nie kolekcjonuje. Sami się lepią. Sypiałam tylko z tymi co mają jakąś wartość. A on ma dużą wartość, robi świetną pizze. Jest taki ułożony, kochany. Przede wszystkim inteligentny- odpowiedziała rozmarzona
- A co z Hubertem? Przecież to mieszkanie jest od niego- zainteresowałam się
- Hubert i ja to układ, Aleksander i ja to związek- powiedziała pewna siebie Amanda
- Wiesz myślę, że Aleksandrowi niezbyt spodobałby się taki układ na boku- stwierdziłam
- Hubert wyjechał na miesiąc w interesach. Od czasu ustawienia się z Olkiem nie sypiam z Hubciem. Muszę wymyślić jak to zakończyć delikatnie, a mieszkanie i tak ja zatrzymam- powiedziała Amanda siadając na swojej nowej kanapie
- A z czego będziesz się utrzymywać?- zapytałam
- Właśnie, nawykłam do może nie luksusowego życia ale w miare dostatniego. To tez muszę wymyślić. Pomóż mi z kanapkami, ja będę przekrawać bułki a ty smarować, ok? - powiedziała Amanda i zrobiłam o co prosiła.
W między czasie zastanawiałam się. Majka i Patrycja mają chłopaków i wygląda na to, że to coś poważnego. Amanda miała tego swojego sponsora, ale zainteresowała się Olkiem, który najwyraźniej na prawdę jej się spodobał. Nie sądziłam jednak, że jeżeli dowie się parę nieciekawych faktów o niej to nadal będzie chciał się z nią spotykać. Pomyślałam o sobie. 
Jestem niezbyt wysoką bo miałam tylko 160 wzrostu blondynką o długich włosach. Oczy miałam koloru niebieskiego. Nie byłam brzydka, nigdy nie narzekałam na brak powodzenia. Jednak dobrze mi jest tak jak jest. Nie chcę mieć chłopaka. Wolę być niezależna i robić to na co mam ochotę. Czasami wybrać się na jakiś spacer czy kawiarni z jakimś chłopakiem. Ale na tym poprzestać. Moi rodzice nie byli dobrym przykładem małżeństwa. Byli ze sobą bo byli, a mną nigdy zbytnio się nie interesowali. Najważniejsze było to, abym miała w szkole 3 i zdała do następnej klasy bez problemu. Jednak zawsze mogłam liczyć na pomoc mojego starszego brata- Tomka. Wyrwałam się z refleksji i zwróciłam się do Amandy
- Dużo będzie ludzi?- zapytałam
- Ci sami co zawsze, jakieś 15 osób. Kamil miał wejść z Pati ale woli spędzić czas tylko z nią. Majki nawet nie zapraszałam. Ale Olek wpadnie- odpowiedziała z bananem na twarzy- Aha będzie kumpel Karola i Konrada.
- Któż taki? - zapytałam
- Tyler chyba Amerykanin, albo anglik. Ale nie martw się z pewnością mówi po polsku. Przecież Karol i Kondzio po innemu niż po polsku nie mówią. A nawet i po Polsku mówią żałośnie- podsumowała.
Gdy wszystko było już gotowe zaczęli schodzić się goście. Praktycznie same znane twarze. I w końcu zjawił się on. Wysoki szatyn o pięknych, tajemniczych brązowych oczach i tajemniczym uśmiechu. Był ubrany w niebieskie jeansy, koszulkę z nadrukiem Live is brutal i marynarkę o sportowym fasonie. Z moich obserwacji wywnioskowałam, że bawi się dobrze. W końcu jego wzrok spotkał się z moim i speszona szybko odwróciłam głowę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz