czwartek, 5 kwietnia 2012

Część 115 (Memorabile)


Część 115
 Zgaś


 Bałam się powiedzieć rodzicom o ciąży. Nawet nie miałam pomysłu jak to zrobić. Jednak Tyler bardzo się uparł abym jak najszybciej to załatwiła. Już dwa razy udało mi się jakoś wymigać od tego. Jednak dziś powiedział, że mam to zrobić bez dyskusji. Pojedzie do nich razem ze mną. Zgodziłam się bo w sumie wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała to zrobić. Bałam się niemiłosiernie ich reakcji, w ogóle nie wiedziałam czego się mam spodziewać. Mieliśmy niedługo ruszać jednak Tyler wyszedł na chwilę do kolegi, który miał do niego jakąś ważną sprawę. Korzystając z okazji wyjęłam jednego papierosa ze znalezionej wcześniej paczki marlboro. Miałam nadzieję tylko, że Tyler mnie nie nakryje, wściekł by się na mnie. Jednak w trakcie palenia nie usłyszałam gdy wrócił do mieszkania.
- Zgaś. Zgaś zanim zbliżę się do ciebie, bo wtedy zgaszę na tobie- usłyszałam za plecami i aż się zakrztusiłam
- Ja przepraszam, nie złość się na mnie. To z tych nerwów..- zaczęłam się szybko tłumaczyć
- Szkodzisz dziecku- powiedział przez zęby
- To był tylko jeden.
- Zgaś powiedziałem, bo uwierz ja nie mam sentymentów i się nie zawaham- gdy to usłyszałam trochę się przeraziłam
- Nie zrobisz mi tego- odpowiedziałam już pewniejszym tonem
- Prowokujesz? Cudnie, już na samym początku pojawiają się schody widzę- po tych słowach podszedł do mnie zabierając jedną ręką papierosa, a drugą łapiąc mocno za nadgarstek
-Ała, puść to boli!
- Co cię boli, jeszcze nic złego cię z mojej ręki nie spotkało- powiedział patrząc mi prosto w oczy, wzrokiem którego się przestraszyłam
- To był ostatni, już nie będę .. obiecuję- odpowiedziałam chcąc aby jak najszybciej mnie puścił
- Nie będziesz szkodziła mojemu dziecku. Jednak jeśli zamierzasz to zapamiętaj sobie raz na zawsze, że póki jesteś w ciąży nie tykasz papierosów. Potem sobie rób co chcesz, ale mojego dziecka truć nie będziesz. Dla zapewnienia cię o konsekwencjach dodam, że kolejnego na tobie zgaszę, a i tyłek przetrzepie, bo to mniej temu maleństwu zaszkodzi niż parę buchów przez twoje usta w niego.
- Chyba nie mówisz w tym momencie poważnie. Nie uderzysz mnie- powiedziałam pewniejszym tonem jednak miałam wrażenie, że on wcale nie kłamie
- Dlaczego tak sądzisz?- zapytał i zgasił papierosa w popielniczce
- Bo dziewczyn się nie bije. A szczególnie dziewczyn w ciąży- odpowiedziałam
- Dziewczyny w ciąży nie palą, bo w ciąży się nie pali- tutaj musiałam mu przyznać rację
- Wiem, przepraszam.. Mógłbyś mnie przytulić? Proszę..- chciałam już załagodzić sytuację i zakończyć kłótnię
- Nie, z pewnością nie w tej chwili. I nie wyrażam twoich poglądów, tych na temat dziewczyn i bicia. Według mnie nie ma w tym nic najgorszego- powiedział
- Jak ty to sobie wyobrażasz?- nie mogłam uwierzyć własnym uszom.
- Ale co?- zapytał głupio
- To, że będziesz mnie bił, a ja ci na to pozwolę?- odpowiedziałam i poczułam, że łzy mi napływają do oczu
- Śnisz jeśli myślisz, ze będę pytał o pozwolenie- powiedział i się lekko zaśmiał
- Śnisz jeśli myślisz, że się na to zgodzę
- Nie będę pytał o pozwolenie, więc nie interesuje mnie czy pozwolisz czy nie- powiedział i zaczął wychodzić z kuchni- nie podpadaj mi, a nie wyłapiesz- dodał i wyszedł zamykając za sobą drzwi.

10 komentarzy:

  1. No to teraz Dominika będzie musiała wybierać... być z takim ojcem swojego dziecka czy wrócić sama do rodziców...

    OdpowiedzUsuń
  2. w sumie to tak teraz pomyślała, że może lepiej dla Dominiki gdyby na jakiś czas przestała w ogóle się spotykać z Tylerem, to że jest ojcem jej dziecka nie znaczy że oni muszą być razem, z tego co widać do tej pory to on myśli tylko o dziecku a nie o niej, skoro stwierdził że po urodzeniu ona może robić co chce...- chyba ze ja źle zinterpretowałam jego słowa... i oczywiście jestem przeciwniczką palenia kobiet, a zwłaszcza jeśli są w ciąży...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze zinterpretowałaś jego słowa. Zresztą Tyler nie raz okazywał, że zależy mu tylko na dziecku i ta postawa nie wróży, żee będzie dobrym ojcem. Ale chłopak jest młody, więc pewnie się zmieni.

      Usuń
    2. Zmieni.. handel dziewczynami, jakieś dziwne praktyki z nimi, wykorzystywanie ich hmm sytuacji w przekonaniu ze robi dobrze... nie przemawia to do mnie na jego korzyść... nie wiem czy tacy ludzie się zmieniają, Dominika może nieźle się na nim "przejechać"... póki Tyler ma kasę od rodziców to szaleje,jest (prawie) super różowo, jest przystosowany do życia na poziomie... skończy się dofinansowanie tatusia, zarabiał będzie tyle by starczało na życie i opłaty, wszystko to może go pchnąć do powrotu na tę ścieżkę którą stąpał bawiąc się w szybkie zarabianie ładnej kasy- kosztem innych niestety:/

      Usuń
    3. To co piszesz, ma sens. Ludzie się tak łatwo nie zmieniają. Te gesty Tylera za kasę rodziców to żenada. Jego zainteresowanie dzieckiem było dla mnie wielkim zaskoczeniem, nie pasuje do reszty zachowań. Zobaczymy jak to wszystko sie potoczy. Jednak ja zawsze wierzę w happy endy ;-), dlatego mam nadzieję, że on się zmieni. Mocno mi szkoda Dominiki, że taka zakochana, a jego tak naprawdę ona nie obchodzi.

      Usuń
  3. Uważam, ze Tyler postąpił właściwie :) trochę ją postraszył, a może dzięki temu Dominika przestanie szkodzić i sobie i dziecku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co za teorie ma ten chłopak. W sumie to Dominika powinna go zostawić skoro jemu zależy tylko na dziecku. Przecież nie muszą być parą.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda że Tylerowi zależy tylko i wyłącznie na dziecku, a Dominika go nie obchodzi.Mam nadzieję że bohater się chociaż w pewnym stopniu zmieni na lepsze.
    Pozdrawiam.
    Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń
  6. No i w końcu wrócił Tyler jakiego wszyscy znamy i (przynajmniej ja) nie kochamy... ;/ Na miejscu Dominiki pogoniłabym takiego faceta, prawdziwy mężczyzna nie uderzyłby kobiety (a tym bardziej nie gasił na niej fajek! - tak wiem, tym razem jej groził) Nie wiem czemu ale jakoś tak jak klapsy Patryka i Aleksa mi nie przeszkadzają, nawet Kamila policzek (ale temu wybaczam, te postać akurat bardzo lubię) tak zachowanie Tyler'a i Darka mnie doprowadza do furii. Takiemu facetowi to bym od razu oddała i nie mówię tu o typowo kobiecym przyłożeniu "z liścia" w policzek, a z pięści prosto w nos... wybaczcie, to akurat moje zdanie ponieważ jestem wojowniczo nastawiona i uwielbiam się bić (głównie z mężczyznami - ale tylko na sali treningowej. Poza nią nie wypada bo ktoś uznałby, że facet bije kobietę). Kocham sporty kontaktowe i pomimo, że Amanda jest buntowniczo nastawiona co do niektórych aspektów, to bardzo brakuje mi tu dziewczyny, która trenuje jakiś sport i pomimo głównej postawy bloga (dyscyplina) potrafi się postawić mężczyźnie i właśnie to ich by do siebie zbliżyło :) ...ale to tylko moje skromne zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zupełnie nie odpowiedzialna ta Dominika. Palić w ciąży sama bym ją zdzielila juz głupiej nie można zrobić. Lalpaula.

    OdpowiedzUsuń