czwartek, 12 kwietnia 2012

Część 143 (Simon)


Część 143
(Narracyjna)
Retrospekcje każdego z nich…(3)


16 komentarzy:

  1. Czyli koniec z DD w ich związku ? a przynajmniej z karami cielesnymi :)
    ciekawie ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawie:) Ja się zastanawiam, co by było gdyby Majka sama zaproponowała kiedyś Patrykowi, aby ukarał ją cieleśnie, np. gdyby odstawiła jakiś numer i nie potrafiła pozbyć się wyrzutów sumienia. Zakładam tutaj, że Majka szczerze, sama przed sobą przyznałaby, iż te wcześniejsze pasy wyszły jej na dobre. Lena

      Usuń
  2. Bardzo podobają mi się te części.. możemy spojrzeć na wszystkich z zupełnie innej perspektywy.. brawo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak. Z perspektywy pacjenta staruszka Freuda. Trauma z dzieciństwa tłumaczeniem związków, no, niech bedzie odmiennych. A nie można lubić dd, d/u, niezależnie od posiadania i osobowości mamy i taty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie Patryk nie ma traumy z dzieciństwa, czuje się winny temu co miało miejsce w jego domu, bo on po za ojcem był tam jedynym facetem i to on powinien bronić reszty - tak sobie to tłumaczy. Kiedy dotarło do niego, że jak dalej będzie tak żył z Majka w związku DD i przyjdą dzieci to one mogą czuć się jak on w dzieciństwie to postanowił to zmienić. Jednak nie martwcie się - nie uda mu się to.

      Usuń
    2. Mnie zastanawiało zawsze dlaczego kobiety są w związku dd (kobiety z tego bloga). Patrycja-straciła ojca, nienawidzi ojczyma. Amanda-wychowywała się bez ojca. Majka ze swoim też dobrego kontaktu nie miała. Czy te postaci podświadomie wybierają na partnera osobę dominującą? Taką, która będzie za nie odpowiedzialna, która będzie ich "przewodnikiem",która wytyczy granice? Lena

      Usuń
    3. Ciekawe stwierdzenie. Szczerze nigdy o tym tak nie myślałem, ale zastanawiając się nad tym głębiej i analizując bohaterów (ich zachowanie, charakter osobowość) to sądzę nieco inaczej niż ty.

      Majkę kręci, podnieca to jaki jest Patryk. Podnieca ją ta męskość, a męskość nigdy nie istnieje bez dominacji. Ojciec na nią wrzeszczał, a Patryk nie krzyczy - podświadomie wybrała dobry obiekt seksualny zupełnie odmienny od jej ojca. Ja tak widzę tę parę.

      Kamil to taki playboy, którego kobiety ubóstwiają pomimo, że on się o to specjalnie nie stara. Jest po prostu sobą i one na to lecą. Kamil ma dużo przyjaciółek i koleżanek, z którymi rozmawia i jest przy nich w potrzebie, a kumpli ma tylko od kieliszka. Wśród kobiet czuje się pewniej i bardziej zrozumiale. Myślę, że Patrycja szuka w nim zbyt dużego zainteresowania, które z początku jej okazał. Każda kobieta lubi tego, który okazuje jej zainteresowanie i każdy facet na początku okazuje tego zainteresowania więcej. Potem jednak Pati wymagała coraz więcej zainteresowania z jego strony tak jakby chciała mieć go non stop i to Kamila wycofało. Co zaś tyczy się jej ojca był przy niej zawsze gdy go potrzebowała bardzo, i zawsze gdy potrzebowała go trochę przez to ona nie dorosła i szuka w Kamilu takiego tatusia, który będzie ją głaskał po główce, chwalił i poświęcał uwagę. Nie wiem tylko czy Kamil to udźwignie skoro zawsze otaczały go kobiece kobiety, a nie dziewczynki. Myślę, że Pati ma też niską samoocenę dlatego leci na przystojniaka, który mógłby ją bić, a ona i tak by z nim była bo to by jej podnosiło samoocenę. To pusta małolata co chce dorosłego, a sama dorosła nie jest.

      Co zaś tyczy się Amandy według mnie jej brakowało tego wzorca dlatego męskość doceniała tylko w sferze erotycznej, bo w każdej innej według niej mężczyzna zawodził. I tak naprawdę wybrała Aleksa nie dlatego, że chce by ktoś nad nią dominował, bo ona sama potrafiłaby o sobie decydować i poradziłaby sobie świetnie gdyby miała taki dom jak Majka czy Patrycja, bo wtedy nie wpadła by w prostytucje, czy sponsoring (dla mnie to to samo). Jednak Aleks zapewnił jej nie poczucie bezpieczeństwa w pełnym znaczeniu tego słowa, a zapewnił jej stabilność finansową, a w jej przypadku pieniądze są ważniejsze od miłości. No i to jedyna para, która z sobą naprawdę rozmawia i wiedzą o sobie niemal wszystko. Mają te tematy do rozmów, są jak tacy przyjaciele na których oddziałowuje silna namiętność i erotyzm. Czyli idealny związek, w którym partnerzy się rozumieją i lubią, oraz mają stabilność finansową, ale czy to miłość?

      Usuń
    4. Dziękuję za rozwianie moich wątpliwości. To, że autorzy tak wyczerpująco odpowiadają na pytania czytelników wpływa na wyjątkowość tego bloga:) Lena

      Usuń
  4. Wydawało mi się, ze dd odnosi się do pary-kobiety i mężczyzny, nie do dzieci. Przecież Patryk nie musi bić swoich dzieci (i mam nadzieję, że nigdy tego nie zrobi). Lena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musi bić dzieci, ojciec też go jakoś często nie bił. I na Patryka bardzo wpłynęło to, że bił jego matkę, a nie to, że bił jego. Kiedy on wymierzałby Majce karę dzieci mogłyby to widzieć. Ojciec Patryka wychował go na mężczyznę więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo dzięki temu nie jest mięczakiem i maminsynkiem, ale czy taka osoba będzie potrafiła dać dzieciom miłość czy też będzie od nich wymagała braku mazgajstwa i samodzielności oraz dużej odwagi?

      Usuń
    2. Wtrącę się.
      "Ojciec Patryka wychował go na mężczyznę więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo dzięki temu nie jest mięczakiem i maminsynkiem" Żadne dziecko nie zasługuje, moim zdaniem, na takie traktowanie („Tylko nie rycz, nie bądź mięczakiem. Patryk jesteś moim synem nie możesz płakać za każdym razem gdy się przewrócisz lub skaleczysz. Pamiętaj synu masz być prawdziwym mężczyzną, a nie mazgajem, a ja mam być z ciebie dumny” Po chwili słyszy swój płacz, swój krzyk, albo raczej pisk i trzask skóry pasa o nagą skórę swoich pośladków.) Owszem, trzeba dzieci motywować do tego, aby pokonywały swoje słabości, ale nie w taki sposób.

      Usuń
    3. Nie uważam takiego wychowania za dobre, a wręcz przeciwnie. Jednak Patryk dzięki temu nie jest zniewieściałym chłopczykiem, a mężczyzną. Więc zawsze są jakieś plusy.

      Usuń
  5. Dobrze czytam?! Bez bicia dziecko wyrośnie na mięczaka i maminsynka? Ostrożnie, bo jeszcze ktoś uwierzy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałem że bez bicia dziecko wyrośnie na maminsynka. Napisałem tylko, że dzięki postawie ojca Patryk jest taki jak teraz, bo matka go tuliła za każdym razem gdy się przewrócił. Chyba każdy z nas zauważył, że dziecko nie zawsze płacze jak się wywali, a gdy do niego podbiegniemy to zaczyna płakać? Czasem trzeba dać dzieciakowi otrzepać portki i bawić się dalej, a nie mówić "jaki byłeś dzielny bo nie płakałeś", bo co to za wyczyn, nie płakać z powodu głupiej wywrotki to coś normalnego - takie moje zdanie.

      Usuń
  6. Doczytałam komentarze dopiero teraz i czuję się w obowiązku wyjaśnić pewne sprawy, bo męski punkt widzenia sterowany przez Tychona przechodzi wszelkie wyobrażenia.
    Otóż Patrycja wcale się Kamilowi nie narzuca. NIGDY nie zadzwoniła do niego z prośbą o pomoc, pomoc on zawsze oferował sam. Nigdy nic od niego nie chciała, przeciwnie starała się go trzymać jak najdalej od swoich problemów, bo się bała, że zobaczy w niej osobę słabą i pełną wad. Owszem, ma niską samooceną, ale to nie jest wina ojca, tylko ojczyma, który tę samoocenę obniża wyzwiskami, zamiast motywować do działania.
    A do Kamila ma żal nie o to, że nie okazywał jej zainteresowania, tylko o to, że ją okłamał, lub, jak wolicie, zataił fakt posiadania żony. Szczerze, która z Was chciałaby się spotykać z żonatym chłopakiem? Ja nie, jakoś mnie to nie kręci, bo później wychodzi na to, że jednak żona to żona. I tak było i w tym wypadku. Poza tym moja bohaterka boi się, że Kamil ją skrzywdzi, a jest do tego zdolny, co sam powiedział, nie ufa mu i ma ku temu coraz więcej podstaw. On jest zwyczajnie fałszywy, w jej oczach, bo najpierw mówi, że żony nie kochał, a później cierpi po jej śmierci. I 16-latkę to przerosło. Myślę, że niejedną 20-latkę też by przerosło, bo sytuacja jest zwyczajnie trudna. I trudno wymagać od oszukanej dziewczyny, żeby wspierała oszukującego po śmierci żony. Może gdyby wiedziała o niej wcześniej i zdołała się jakoś uporać z tym faktem, łatwiej by jej było zwyczajnie przy Kamilu być.
    Ale nie oszukujmy się, on, przyjaciel całego świata, został sam ze swoimi problemami. I kiedy on potrzebował pomocy, to tych przyjaciół nie miał. Każdy był zajęty sobą. Bo gdyby miał, to nie pozwoliliby mu zapijać smutków tyle czasu. Myślę też, że skoro tylu tych przyjaciół miał, to jeden z ich mógł się pofatygować i zwyczajnie potrząsnąć Patrycją, tak jak zrobił to Patryk, tyle że trochę późno ruszył głową.

    OdpowiedzUsuń
  7. No to ciekawe jak Patryk sobie poradzi z jakimś zapewne szybkim wyskokiem narzeczonej... Chociaż dobrze że sobie uświadomił tą drugą "zła" stronę bicia, tyle że teraz uważa że dd prowadzi albo jest może zz punktu widzenia kogoś z boku tym samym.

    OdpowiedzUsuń